baner_strony1

Aktualności

„Bardzo dobre dla turystów”: Tajlandia zamierza zaprzestać używania marihuany w szczycie sezonu |Wakacje w Tajlandii

Niegdyś nielegalny narkotyk jest teraz sprzedawany na straganach, w klubach plażowych, a nawet w hotelach.Ale prawa tego marihuanowego raju nie są jasne.
Wyjątkowy słodki zapach przenika nocny targ w wiosce rybackiej na Koh Samui w Tajlandii, wijąc się przez stragany z lepkim ryżem z mango i beczki wózków z koktajlami.Sklep z marihuaną Samui Grower już dziś aktywnie działa.Na stole stały szklane słoiki, każdy ze zdjęciem innego kwitnącego zielonego pędu, opatrzony napisem „Road Dawg” mieszanym THC25% 850 TBH/gram.
Gdzie indziej na wyspie, w Chi Beach Club, turyści leżą na kanapach, ssąc skręcone okrężnice i przeżuwając zieloną pizzę z liśćmi konopi.Na Instagramie Green Shop Samui oferuje menu marihuany z pąkami o dziwnych nazwach: Truffle Cream, Banana Kush i Sour Diesel, a także krakersy z konopi i ziołowe mydło z konopi.
Każdy, kto zna surowe podejście Tajlandii do rekreacyjnego zażywania narkotyków, może to zobaczyć i zastanowić się, czy nie pali za dużo.Kraj, w którym przestępstwa związane z narkotykami były karane śmiercią i uwikłany w imprezę przy pełni księżyca, pozwalającą turystom zameldować się w niesławnym hotelu Hilton w Bangkoku, teraz wydaje się być postawiony na głowie.Rząd Tajlandii zalegalizował marihuanę w zeszłym miesiącu, najwyraźniej próbując zwabić turystów w kryzys po koronawirusie.Ulice Samui są już wyłożone drogeriami o nazwach takich jak Mr Cannabis, które według turystów otwarcie sprzedają marihuanę przy hotelowych stanowiskach odprawy.Jednak prawa dotyczące marihuany są znacznie mroczniejsze, niż mogłoby się wydawać w tym „marihuanowym raju”.
9 czerwca rząd Tajlandii usunął marihuanę i rośliny marihuany z listy nielegalnych narkotyków, umożliwiając Tajom swobodną uprawę i sprzedaż marihuany.Jednak linia rządu polega na zezwalaniu wyłącznie na produkcję i konsumpcję do celów medycznych, a nie do użytku rekreacyjnego, oraz zezwalanie tylko na produkcję i konsumpcję marihuany o niskiej mocy z tetrahydrokannabinolem (THC, głównym związkiem halucynogennym) poniżej 0,2%.Rekreacyjne używanie marihuany jest odradzane, ponieważ urzędnicy ostrzegają, że zgodnie z ustawą o zdrowiu publicznym każdy, kto zostanie przyłapany na paleniu marihuany w miejscu publicznym, może zostać oskarżony o spowodowanie publicznego „nieprzyjemnego zapachu” i skazany na grzywnę w wysokości 25 000 USD.bahtów (580 funtów szterlingów) i trzymiesięczne więzienie.Ale na plażach Koh Samui prawo jest łatwiejsze do wyjaśnienia.
W Chi, eleganckim klubie plażowym w Bang Rak na Koh Samui, który serwuje Bollinger magnum i wyśmienite francuskie wina, właściciel Carl Lamb nie tylko oferuje menu z dodatkiem CBD, ale otwarcie sprzedaje mocną marihuanę na gramy i wstępnie zrolowaną.chwast.
Lamb, który początkowo eksperymentował z leczniczą marihuaną na własne problemy trawienne, połączył siły z Uniwersytetem w Chiang Mai, aby wyhodować medyczną marihuanę do menu Chi's z CBD Berry Lemonade, Hempus Maxiumus Shake i CBD Pad Kra Pow.Kiedy narkotyk stał się legalny, Lamb podjął się sprzedaży „prawdziwych” skrętów w swoim barze.
„Na początku włożyłem do pudełka kilka gramów tylko dla rozgłosu”, śmieje się, wyciągając duży czarny humidor wypełniony różnymi odmianami marihuany – 500 bahtów (12,50 GBP) za gram czekania.Lemoniada w BlueBerry Haze kosztuje 1000 THB (23 GBP) za gram.
Teraz Chi sprzedaje 100 gramów dziennie.„Od 10 rano do zamknięcia ludzie to kupują” – powiedział Lamb.„To naprawdę otworzyło oczy ludziom, którzy chcieli tego spróbować”.którzy kupują bezpośrednio z samolotu.Według Lamba prawo zabrania mu sprzedaży tylko osobom poniżej 25 roku życia lub kobietom w ciąży, a „jeśli ktoś narzeka na zapach, muszę go zamknąć”.
„Zaczęliśmy otrzymywać telefony z całego świata z pytaniami:„ Czy to naprawdę możliwe i legalne palenie marihuany w Tajlandii?Już wiemy, że przyciąga więcej turystów – ludzie rezerwują Boże Narodzenie.”
Lamb powiedział, że wpływ Covid na wyspę był „niszczycielski”.„Nie ma wątpliwości, że legalizacja marihuany miała ogromny pozytywny wpływ.Teraz możesz tu przyjechać na Święta, wylegiwać się na plaży w Azji i palić trawkę.Kto nie przychodzi?”
Tajowie, którzy prowadzą stoisko z marihuaną Samui Grower na rynku, są nie mniej entuzjastyczni.„To było świetne dla turystów”, powiedział, kiedy zapytałem go, jak idzie handel."Świetnie.Tajowie to uwielbiają.Zarabiamy pieniądze”.Czy to jest zgodne z prawem?Zapytałem.– Tak, tak – skinął głową.Czy mogę go kupić do palenia na plaży?"Lubię to."
Z kolei w Green Shop na Koh Samui, który zostanie otwarty w przyszłym tygodniu, powiedziano mi, że będą ostrzegać klientów, aby nie palili w miejscach publicznych.Nic dziwnego, że turyści są zdezorientowani.
Dowiedziałem się, że Morris, 45-letni irlandzki ojciec, sprzedawał marihuanę.„Nie wiedziałem, że teraz jest to takie legalne” – powiedział.Czy zna prawa?„Wiedziałem, że nie aresztują mnie za to, ale nie zagłębiałem się w to” – przyznał.„Nie paliłbym na plaży, gdyby w pobliżu były inne rodziny, ale moja żona i ja prawdopodobnie palilibyśmy w hotelu”.
Inni turyści są bardziej zrelaksowani.Nina powiedziała mi w swoim hotelu w Chiang Mai w północnej Tajlandii, że w recepcji sprzedawano marihuanę.– Nadal będę palić – wzruszyła ramionami.„Nie zwracam uwagi na to, czy jest to legalne, czy nie”.
„Teraz nikt nie rozumie prawa.To bałagan – nawet policja tego nie rozumie” – powiedział mi sprzedawca marihuany, który zastrzegł sobie anonimowość.Pracując dyskretnie, dostarczając marihuanę turystom z Farang przez hotelowych konsjerży, powiedział: „Na razie będę ostrożny, ponieważ prawo nie jest jasne.Oni [turyści] nic nie wiedzą o prawie.Nie wiedzą, że nie wolno palić w miejscach publicznych.Chociaż palenie w miejscach publicznych jest bardzo niebezpieczne”.
W Chi's Linda, 75-letnia Amerykanka, otwarcie pali jointa, spokojnie akceptując kaprysy prawa.„Nie obchodzą mnie szare strefy w Tajlandii.Pal z szacunkiem – powiedziała.Uważa, że ​​wspólne wyjście do restauracji w Chi „wygląda jak butik, jak kupienie znajomej butelki dobrego wina”.
Prawdziwe pytanie brzmi teraz, co będzie dalej.Czy kraj, który kiedyś miał jedne z najsurowszych przepisów antynarkotykowych na świecie, może naprawdę przyjąć jedne z najłagodniejszych przepisów antynarkotykowych?


Czas postu: 23 listopada 2022 r

Wyślij do nas wiadomość:

Wpisz tutaj swoją wiadomość i wyślij ją do nas